Małgorzata Walendowska: My po Jedwabnem

[2012-12-17 10:32:48]

Kiedy w 2000 r. ukazała się pierwsza z głośnych książek Jana Tomasza Grossa – Sąsiedzi, wywołała medialną burzę. Sprawa mordu na Żydach, którego 10 lipca 1941 r. dokonali polscy mieszkańcy miasteczka Jedwabne poruszyła zarówno opiniotwórcze środowiska, jak i „zwykłych śmiertelników”. W mediach rozgorzała ostra dyskusja na temat szkalowania Polski i Polaków przez Jana Tomasza Grossa. Ogromna większość ludzi, w tym przedstawicieli nauki, nie mogła uwierzyć w to, że zmitologizowany obraz dobrego polskiego chłopa ukrywającego i pomagającego Żydom niekoniecznie zgodny jest z prawdą.

Chęć odkrycia prawdy kierowała m.in. Anną Bikont, dziennikarką „Gazety Wyborczej”, która niespełna rok po ukazaniu się Sąsiadów postanowiła „zrekonstruować fakty, ale też odtworzyć to, co działo się z pamięcią tamtych wydarzeń przez następne sześćdziesiąt lat”. Przez niemal cztery lata autorka badała zachowane źródła, rozsiane w archiwach Warszawy, Białegostoku czy Jerozolimy, rozmawiała z naocznymi świadkami zbrodni i dzisiejszymi mieszkańcami Jedwabnego, odwiedziła m.in. Stany Zjednoczone, Izrael czy Kostarykę. Wszystko po to, by spróbować zrozumieć to, co stało się 10 lipca 1941 r. Zebrany materiał – czy to źródła pisane, czy relacje ustne – pozwolił na stworzenie monumentalnego dzieła My z Jedwabnego, które po ośmiu latach od pierwszego wydania w wydawnictwie Prószyński i S-ka ukazuje się znowu, tym razem nakładem wydawnictwa Czarne.

Dziś, po ośmiu latach, wiemy już znacznie więcej niż w czasie, kiedy ukazała się książka Bikont; wiemy m.in., że Jedwabne było tylko czubkiem góry lodowej, że podobne mordy i wydawanie Żydów Niemcom zdarzały się także w innych miejscowościach, a polscy chłopi byli wolontariuszami w dziele mordowania Żydów. Autorka pisze w postscriptum do drugiego wydania:

„To o czym pisałam w przekonaniu, że nikt nie chce słuchać: nienawistny antysemityzm Kościoła przed wojną i w czasie jej trwania; bogacenie się Polaków na zamordowanych Żydach; mordowanie Żydów przez podziemie zbrojne, w tym żołnierzy Armii Krajowej – wszystko to zostało wydobyte z niepamięci i można o tym mówić. […] Z powodu traumy Jedwabnego stosunki polsko-żydowskie zaczęły zajmować w polskiej przestrzeni publicznej, także w kulturze, i to nawet popularnej, tyle miejsca, że mało który kraj może się z nami równać w rozliczaniu się z upiorami przeszłości”.

My z Jedwabnego i Sąsiedzi były książkami, które niejako „przetarły szlaki” dla dalszych badań historyków zajmujących się okresem Holokaustu. Jest taki piękny, słoneczny dzień… Barbary Engelking-Boni, książki Jana Grabowskiego, Joanny Tokarskiej-Bakir, Aliny Skibińskiej kontynuują proces badania postaw polskiej wsi wobec Żydów w czasie II wojny światowej.

Timothy Snyder w rozmowie z Adamem Leszczyńskim stwierdza, że tak naprawdę „dopiero niedawno inteligenci polscy zaczęli zdawać sobie sprawę z tego, że powojenna komunistyczno-inteligencka opowieść o »dobrym chłopie polskim« to fałsz i że warto spróbować zrozumieć polskich chłopów nie w czysto sentymentalny sposób, ale przyjrzeć im się empirycznie”. Tak też czyni Anna Bikont. Jej rozmowy z dzisiejszymi mieszkańcami Jedwabnego, bardzo często potomkami morderców z 1941 r., to przykład reporterskiego mistrzostwa. Dziennikarska dociekliwość łączy się tu z wrażliwością na drugiego człowieka, nawet jeśli ten człowiek trzaska przed nosem drzwiami bądź obrzuca obelgami. My z Jedwabnego to nie tylko próba odtworzenia tego, co stało się w 10 lipca 1941 r. To także zapis współczesnego życia miasteczka, które do tej pory nie uporało się z wojenną przeszłością. Miasteczka, w którym czas teraźniejszy przeraża może bardziej niż przeszłość. Miasteczka, w którym mimo tragedii Holokaustu nadal głęboko zakorzeniony jest antysemityzm, podsycany przez księdza czy lokalnych działaczy politycznych – choćby osławionego Leszka Bubla. Autorka szuka prawdy w trudnych warunkach powszechnej niechęci czy wręcz agresji; kilka osób, które zdecydowało się pomóc w badaniach i świadczyć prawdę o przerażającej zbrodni, skazanych zostaje na ostracyzm i w końcu emigruje (przykład burmistrza Jedwabnego, Krzysztofa Godlewskiego, który po przegranych wyborach samorządowych wyemigrował do Ameryki).

Nie ma jednej odpowiedzi na pytanie, dlaczego Polacy dopuścili się zbrodni na swoich żydowskich sąsiadach. Złożyło się na to wiele czynników. „Spotkanie Żydów i Polaków – pisała niedawno Engelking-Boni – w którym role rozpisane przez Niemców są wyraźnie określone – to rola ściganej zwierzyny i uczestnika bądź świadka polowania, naganiacza bądź obserwatora, myśliwego czy też gapia. Polacy mogli być także obrońcami dającymi schronienie i pomagającymi tym, którzy szukali ratunku. Istotą tego spotkania był fakt, że Żydzi nie mieli wyboru ani ucieczki od napisanej dla nich roli – Polacy natomiast taki wybór mieli”. Wybuch nienawiści, który ogarnął mieszkańców tamtych rejonów w 1941 r. miał swoje źródło także we wpajanych im przed wojną antysemickich hasłach. Powiat łomżyński ponadto charakteryzował się wysokim stopniem zaangażowania m.in. księży w działalność Stronnictwa Narodowego. Żydzi, obywatele drugiej kategorii, mieli natomiast podczas okupacji sowieckiej ochoczo współpracować z NKWD przy wysyłaniu jedwabian na Sybir. Motyw zemsty za zesłania i donosy był jednym z częściej powtarzanych haseł, mających tłumaczyć wydarzenia 10 lipca.

Książka My z Jedwabnego pokazuje, jak wygląda pamięć o zbrodni wśród mieszkańców miasteczka. Powiedzenie „kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą” w przypadku Jedwabnego sprawdza się doskonale. Mieszkańcy opowiadają o niezliczonej ilości Niemców w dniu zbrodni (pojawiają się we wspomnieniach wszystkie formacje – od SS, SA, aż po Wehrmacht i Luftwaffe) i o Polakach, którzy nie mieli z tym nic wspólnego. „Ale wystarczy, że ktoś uchylił rąbka tajemnicy, a zaraz zaczynają oskarżać go, że brał udział w mordzie, on sam albo jego rodzina”. Mordowali jednak nie tylko ludzie z marginesu. Wśród sprawców były m.in. elity patriotyczne, wychowane w duchu nacjonalistycznym i skrajnie antysemickim przez lokalne struktury Narodowej Demokracji.

Od pierwszego wydania książki Anny Bikont wiele się zmieniło. Powstał szereg prac kontynuujących badania nad polską wsią podczas II wojny światowej, zaczęto głośno mówić o zbrodniach, jakich dokonywali na Żydach Polacy. Otwarte mówienie o ciemnych kartach polskiej historii pozwoliło przynajmniej częściowo przełamać obowiązujący od wojny – zafałszowany – obraz Polaka-ofiary (bez wyjątku pozytywnie wartościowanego w powojennych narracjach). Jednak, jak pisze Autorka, „w Jedwabnem nie zmieniło się nic. Można się tam naocznie przekonać, że pamięć jest polem bitwy i kto tam tę bitwę wygrał. Trudno dojechać do miejsca zbrodni. […] Kwestia rozbiórki „żydowskiego pomnika” wciąż powraca w sąsiedzkich rozmowach”.


Anna Bikont, My z Jedwabnego, wydanie II, Czarne, Wołowiec 2012.

Małgorzata Walendowska



Recenzja ukazała się pierwotnie w serwisie Literatki.com

drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



1 Maja - demonstracja z okazji Święta Ludzi Pracy!
Warszawa, rondo de Gaulle'a
1 maja (środa), godz. 11.00
Przyjdź na Weekend Antykapitalizmu 2024 – 24-26 maja w Warszawie
Warszawa, ul. Długa 29, I piętro, sala 116 (blisko stacji metra Ratusz)
24-26 maja
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca
Podpisz apel przeciwko wprowadzeniu klauzuli sumienia w aptekach
https://naszademokracja.pl/petitions/stop-bezprawnemu-ograniczaniu-dostepu-do-antykoncepcji-1

Więcej ogłoszeń...


2 maja:

1848 - W Petersburgu zmarł Wissarion Bielinski, rosyjski pisarz, filozof, krytyk literacki, teoretyk rewolucyjnego demokratyzmu; współpracował m.in. z M. Bakuninem.

1879 - W Madrycie założono Hiszpańską Socjalistyczną Partię Robotniczą (PSOE).

1917 - Początek strajku górników Zagłębia Dąbrowskiego o poprawę warunków pracy, część postulatów została spełniona.

1919 - W Monachium zamordowano Gustava Landauera, niemieckiego anarchistę, pisarza i tłumacza, jednego z przywódców Bawarskiej Republiki Rad.

1933 - Rada Naczelna PPS opowiedziała się za odejściem od taktyki Centrolewu i podjęciem samodzielnej walki politycznej.

2003 - W La Celle-Saint-Cloud zmarł Mohammed Dib, pisarz algierski, tworzący w języku francuskim, autor około 30 powieści, jeden z najbardziej znanych w Europie twórców algierskich; komunista.

2005 - W Toronto zmarł Bob Hunter, dziennikarz kanadyjski, współzałożyciel Greenpeace.

2014 - W Odessie w antyrosyjskich zamieszkach i w wyniku pożaru zginęło 48 osób, a 214 odniosło obrażenia.


?
Lewica.pl na Facebooku