Dzisiaj szeroko rozumiana lewica powoli naprawia zaniedbania starszego pokolenia. W przestrzeni medialnej najwięcej słyszymy o wysiłku "Krytyki Politycznej". Prof. Jacek Raciborski obok "Krytyki" wymienia jeszcze warszawskie czasopismo "Forum Klubowe" wydawane przez Leszka Lachowieckiego oraz wrocławski Ośrodek Myśli Społecznej im. Ferdynanda Lassalle’a. Właśnie ta ostatnia instytucja ma największe szansę aby stać się - tak długo wyczekiwanym - pierwszym polskim lewicowym think tankiem z prawdziwego zdarzenia.
Jest jedna rzecz łącząca Ośrodek Myśli Społecznej im. Ferdynanda Lassalle'a z prawicowymi projektami intelektualny. Rok jej złożenia, będący rokiem porażek politycznych porażek tych formacji. Ośrodek Lassalle’a został założony w roku 2005, kiedy to postkomunistyczna lewica żegnała się z pełnią władzy. Od początku chcieliśmy, aby działania Ośrodka służyły formułowaniu krytycznych refleksji o współczesnym świecie i jego rozwoju oraz budowaniu ideowej alternatywy dla postulatów konserwatywno-liberalnych i nacjonalistycznych, które dominują w dzisiejszym dyskursie politycznym w Polsce - wspomina Rajmund Niwiński, wicedyrektor OMS, 32-letni politolog specjalizujący się w analizach rynku politycznego. Funkcjonowanie Ośrodka wzorowane jest na działających w Europie Zachodniej instytucjach typu "think tank", które pełnią rolę "fabryk idei" dla ruchów społecznych i partii politycznych. Dlaczego taki patron? - Jesteśmy socjaldemokratami, a Lassalle jest jednym z ojców europejskiej socjaldemokracji. Ponadto urodził się i został pochowany w naszym mieście: Wrocławiu. Wybór był dla nas oczywisty - mówi Michał Syska dyrektor OMS, 31-letni prawnik i publicysta, piszący obecnie doktorat z zakresu nauk politycznych.
Ośrodek Lassalle’a skupia się w swojej działalności na kilku obszarach. Pierwszym jest, leżąca do niedawna odłogiem, lewicowa polityka historyczna. Przykład działalności na tym polu to zakończona publikacją "Ile ojczyzn, ile patriotyzmów?" konferencja poświęcona postaci Jana Józefa Lipskiego. OMS zorganizował także we Wrocławiu dyskusję nad wywiadem-rzeką z Mieczysławem F. Rakowskim, przeprowadzonym przez Jana Ordyńskiego i Henryka Szlajfera. Krytycznej analizie poddano także "List otwarty do partii" Jacka Kuronia i Karola Modzelewskiego, czego efektem była publikacja 1964-1989. "Modzelewski, Friszke i Koczanowicz o Liście Otwartym do Partii". - Celem konferencji była krytyczna analiza "Listu otwartego". Tak się jednak składa, że władze Ośrodka składają się z samych apologetów tego tekstu Kuronia i Modzelewskiego - wspomina Syska.
Drugim obszarem aktywności Ośrodka Lassalle’a jest polityka społeczna. OMS zalicza się do bardzo wąskiego grona instytucji, które sporządziły krytyczną analizę raportu zespołu ministra Michała Boniego"„Polska 2030" (Publikacja "Jaka Polska 2030?" www.jakapolska2030.org.pl). Wrocławski ośrodek zorganizował także kampanię przeciwko komercjalizacji lub prywatyzacji usług publicznych, dostarczając merytorycznej "amunicji" przeciwnikom tych rozwiązań. Kampania "Szpitale dla ludzi, nie dla zysku!" (www.szpitaledlaludzi.pl) organizowana wspólnie z byłym ministrem zdrowia dr. Markiem Balickim owocowała serią konferencji również w mniejszych ośrodkach miejskich. We współpracy ze Związkiem Nauczycielstwa Polskiego OMS przeprowadził także krytyczną analizę zjawiska komercjalizacji edukacji. Wnioski zostały zebrane w publikacji "Komercjalizacja edukacji - konsekwencje i nowe zagrożenia" (www.komercjalizacjaedukacji.pl). - Łączenie głębokich, niszowych debat i publikacji ich wyników z szerszymi akcjami medialnymi o charakterze edukacyjnym to optymalny kierunek działania. Szczególnie kiedy uwaga jest zogniskowana na tak ważnym społecznie problemie jak służba zdrowia czy edukacja - ocenia dr Klebaniuk. - OMS podejmuje tematy, które są nieobecne lub marginalizowane w debacie głównego nurtu, np. temat komercjalizacji i prywatyzacji edukacji. Tymczasem są to tematy ważne, nie tylko z punktu widzenia lewicy i związków zawodowych, ale - kluczowe dla kształtu polskiej polityki. Ośrodek im. Lassalle'a jest jednym z nielicznych w Polsce ośrodków idei i debaty, które reprezentują lewicowe spojrzenie na kwestie polityczne i społeczno-gospodarcze - uzupełnia Jakub Rzekanowski, redaktor naczelny "Głosu Nauczycielskiego".
Na inny aspekt działalności Ośrodka kierowanego przez Michała Syskę zwraca uwagę dr Rafał Chwedoruk, politolog z Instytutu Nauk Politycznych UW. - Ferdynand Lassalle był pod wieloma względami politykiem nonkonformistycznym, gotowym przełamywać zadawnione schematy myślowe na lewicy. Potrafił m.in. dostrzec, iż warunkiem rozwoju lewicy jest zerwanie z szermującymi hasłami postępu liberałami, a możliwy jest nawet taktyczny sojusz z konserwatystami. Fundacja jego imienia także daje dowody swego nonkonformizmu, podejmując tematy kluczowe dla przyszłości lewicy i ruchów społecznych, a nie modne tematy zastępcze, często podsuwane lewicy przez neoliberalny establishment - podkreśla dr Chwedoruk.
OMS im. Lassalle’a wyspecjalizował się również w polityce miejskiej. - Debaty dotyczące miasta, kierunków jego rozwoju cieszyły się zainteresowaniem, które przeszło nasze najśmielsze oczekiwania - przyznaje dr hab. Szymon Szewrański, współzałożyciel Ośrodka i ekspert w dziedzinie zarządzania środowiskiem. Publikacje "Inny Wrocław jest możliwy? Zielono-lewicowe koncepcje polityki miejskiej" (www.innywroclaw.pl) i "Miasto postindustrialne - problemy społeczne i perspektywy rozwoju" przykuły uwagę nie tylko lokalnych mediów.
Trudno byłoby wymagać od władz OMS im. Lassalle’a, aby w sytuacji w jakiej obecnie znajduje się lewica nie uznawali refleksji na jej temat za jedno ze swoich ważniejszych zadań. Stąd też międzynarodowe konferencje "Polska po wyborach. lewica przed wyborem", "Lewica w Europie Środkowo-Wschodniej", zakończone politologicznymi publikacjami. - Dla nas ważne jest aby rzeczywistość opisywać, ale jeszcze ważniejsze jest ją zmieniać - mówi Michał Syska - stąd nasza aktywność na polu edukacji politycznej, podnoszenia jakości przygotowania młodych kadr lewicy. Efektem takiego rozumowania jest Akademia Młodej Lewicy, szkoła letnia, podczas której młodzież już kilkukrotnie miała możliwość spotkania się z lewicowymi intelektualistami, naukowcami i publicystami (prelegentami byli m.in. Maciej Gdula, Mirosław Ikonowicz, Roman Kurkiewicz, Robert Walenciak, Przemysław Wielgosz, Stefan Zgliczyński, Jacek Żakowski ). - Uczestnikom szkoły letniej zapewniliśmy możliwość dyskusji na ważne tematy społeczne, ideologiczne, czy historyczne. Nie było natomiast szkoleń z zakresu PR-u, czy lekcji jak ładnie prezentować się przed kamerą. To nie nasza specjalność - deklaruje Rajmund Niwiński.
Kryzys gospodarczy do pewnego stopnia unieważnia dotychczasowe paradygmaty polityczne i gospodarcze. Tak jak efektem wielkiego kryzysu lat 30. było powstanie i powojenna dominacja keynesizmu, tak i teraz żyjemy w okresie sporów, z których wyłoni się nowy dominujący paradygmat. Dziś już nie ulega wątpliwości, ze po neoliberalnej dominacji, należy szukać bardziej zrównoważonych i solidarnościowych wizji rozwoju. Nie wyobrażam siebie, ze w tej debacie mogłoby zabraknąć think tanku, którym kieruje Michał Syska - ocenia Jarosław Makowski, dyrektor związanego z Platformą Obywatelską think tanku Instytut Obywatelski. Zdaniem dr. Gavina Rae, brytyjskiego socjologa wykładającego w warszawskiej Akademii Koźmińskiego wartością Ośrodka Lassalle’a jest to, że stanowi forum dialogu osób sprzyjających SLD i mających do tej partii krytyczny stosunek. - Na Wyspach wiele politycznych think tanków jest ściśle związanych z poszczególnymi partiami. Przykładowo Towarzystwo Fabiańskie jest ściśle utożsamiane z Partią Pracy. To zamyka Fabianom drogę do współpracy z innymi nurtami lewicy. Ośrodek Lassalle’a uniknął tego błędu - ocenia dr Rae.
Ośrodek Myśli Społecznej im. Lassalle’a sieje ziarno lewicowej krytyki społecznej. Jeśli będzie ono odpowiednio pielęgnowane, to wzrośnie ono w mediach, w szkołach, na uczelniach i w innych instytucjach kształtujących postrzeganie świata. A wówczas lewicę czekać będą polityczne żniwa, czyli zdobycie władzy - i to nie w pozycji junior partnera liberalno-konserwatywnej prawicy. Inne próby sięgnięcia po pełną pulę będą drogą na skróty. I to – dodajmy – bardzo niebezpieczną drogą na skróty.
Bartosz Machalica
Tekst jest rozszerzoną wersją artykułu, który ukazał się w tygodniku "Przegląd".